Przy ostatnim wspisie, czyli poście o CZEKOLADOWYM SERNIKU BEZ SERA (klik), podałam, że przepis jest mój, autorski.Pod postem Majana napisała mi, że takie same ciasto znane jest jako "Styropian". Karmelitko, ciasto wygląda naprawdę pysznie, ale pomysł jest już znany jako ciasto styropian. Tylko,że styropian robione jest z budyniem waniliowym, a u Ciebie zmianą jest budyń czekoladowy. Pozdrawiam:) Zaintrygowana tą uwagą, sprawdziłam to i... rzeczywiście, taki sam przepis spotkałambądź bardzo zbliżony na innych ... czytaj dalej...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...Trudno znaleźć idealny przepis na sernik i jak już wydaje nam się, że znaleźliśmy, bo upieczeniu ciasto opada.
Czytaj dalej...Czasem tak jest, że nieświadomie robi się bardzo podobne ciasto. ;) Tyle ich jest... A to tutaj kusi, oj, kusi. Nie powinnam oglądać go na noc ;p
Bo to niestety tak jest, że już prawie wszystko ktoś kiedyś wymyślił. Ja tamtego ciasta też nie znałam i nigdy nie robiłam. Ale najważniejsze, żeby wobec siebie być w porządku:)Pozdrawiam serdecznie!:)
Myślę, że nie ma za co przepraszać. Przepis zapewne nie był taki sam, tylko pomysł ten sam. Mnie często się tak zdarza, że wpadnę na jakiś pomysł, wypróbuję a później przypadkiem trafiam na coś podobnego w internecie. Po prostu wszystko było już ugotowane i my wpadamy tylko na podobne pomysły:) Gorzej gdy wszystko jest kopiuj-wklej a ktoś utrzymuje że to jego przepisPozdrawiam
Karmel-itko,zgadzam się w 100% z Asiek.Jest tyle przepisów, czasami trudno ustalić który był pierwszy. I tak większość czerpie z tradycyjnych receptur.Nic nie zmieni faktu, że Twoje ciasto jest świetne, a nazwa "sernik bez sera" o wiele bardziej mnie przekonuje, niż "styropian" :)Serdecznie Cię pozdrawiam,Edith
Też się zgadzam, że styropian to nie jest najbardziej trafiona nazwa dla takiego dobrego ciacha.. :)
robiłam już styropian tyle że w wersji z ciasteczkami oreo. Delicje <3 Przy okazji zapraszam na mojego bloga poświęconego pieczeniu i mojej chorobie.pozdrawiam :)http://bakememuffin.blogspot.com.es/
Ja w życiu nie spotkałam się z przepisem na styropian ;) Zgadzam się z kaczodajnią, chyba już nie da się zrobić czegoś nowego, a ewentualnie można kombinować z czymś podobnym!
Karmelitko... ,ależ mnie zaskoczyłaś tym wpisem! Pozytywnie.Wiesz, mnie nie chodzi o to, by kogoś urazić,ale musiałam szczerze napisać Ci o tym. Bardzo się cieszę,że tak to przyjęłaś.Jasne,że kiedyś ktoś już coś wymyślił,daną recepturę itp, ale nazywanie przepisu autorskim zobowiązuje do tego, by to sprawdzić. Takie jest moje zdanie. Kawowa wersja bardzo mi się podoba, chętnie skorzystam, bo ciasto wydaje się być bardzo pyszne. Wygląda pięknie.Pozdrawiam serdecznie.Majana
Mam przepis z Niemiec właśnie ze śmitaną i budyniem. Kiedyś zrobiłam córce do szkoły i pani chciała przepis na ten pyszny sernik, a tam nie było ani grama sera. Twój mi się też bardzo podoba i chętnie wypróbuję, bo sama jestem ciekawa czy smak ma podobny do mojego śmietanowca:-)
Pysznie wygląda, wcześniej nigdzie się nie spotkałam z takim przepisem, a twoja nazwa o niebo apetyczniejsza niż skrzypiący styropian :)
Autorski czy nie - na pewno smakowity :)A swoją drogą trudno o nieplagiat w dzisiejszych czasach :)
Jak dla mnie pozostaje autorski;). Pomysł ten sam, ale przepis już na pewno nieco inny:).Uwielbiam serniki, takiego jeszcze nie piekłam:)
Wygląda niesamowicie i podoba mi się połączenie smaków waniliowego i kawowego. Powiem Ci, że znałam sernik bez sera, na jogurcie zamiast śmietany. Ale styropianu też nie. Myślę, że wielu z nas robi czasem bardzo podobne ciasta, kremy, desery, nawet nie mając tego świadomości. A potem nawet ciekawie jest odkryć, że gdzieś indziej to samo (lub coś podobnego) istnieje już pod utrwaloną nazwą.Pozdrawiam!
Karmelitko, sernik wygląda pysznie :))Przyznam, że i ja znam taki sernik bez sera, chociaż nie spod nazwy 'styropian', a zwykłe 'sernik bez sera'. Zostałam takowym poczęstowana ponad rok temu na jednej z imprez :)) Ale zdaję sobie sprawę, jak często wpadamy na jakiś szybki pomysł w kuchni, coś czymś zastępując, nie zdając sobie sprawy, że pewnie ktoś kiedyś coś takiego podał. Ja też tak mam :) Chyba wszyscy tak mamy!! Nie mniej, podałaś nam swoje proporcje, swoje wykonanie, a nawet wyjaśniłaś co i jak, nie chcąc nikogo urazić. Ja tam się nie gniewam :P I proszę więcej o przepisów autorskich :) Buziaki kochana!!
obie macie rację, dziś wymyślić coś nowego jest niesłychanie trudno ;]
takiego plagiatu "kopiuj-wklej"... nie, nie zdzierżyłbym, a niawet się nie dopuszczę! nigdy, o nie.
noo... też mi się bardziej podba "sernik bez sera" xd
lubię zaskakiwać.i mieć czyste sumienie - uważałam ten krok za słuszny ;]
no, dziś to trudno. bycie kreatywnym i oryginalnym graniczy z cudem xd
oj, dziękuję za te miłe słowa!będą przepisy moje, będzie ich coraz więcej!
Kochana, nie musisz się tłumaczyć bo przeglądając Twojego bloga widać gołym okiem, że masz głowę pełną pomysłów. Nie ma takiej rzeczy, ani takiego ciasta, które już gdzieś kiedyś nie widniało (choć pod inną nazwą). A jednak Twój przepis mimo wszystko trochę się różni, więc w dzisiejszych czasach zawsze bazuje się na jakiejś bazie, która jest uniwersalna i o nią opiera resztę skłaników.Ja dalej pozostaję fanką Twojego bloga :)
bazowanie na bazie, no co xd trochę masło maślane, ale każdy wie, o co chodzi.
i bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa. cieszę się, że podoba Ci się moja strona ;]
Ile razy wydawało mi się, że "odkryłam Amerykę", a kilka dni później trafiłam na podobny przepis :) Nie mniej jednak, Twoje ciasto jest tak kuszące, że dodaję je do ulubionych z nadzieją, że kiedyś będę miała okazję go wypróbować :)
takie "przebudzenie" jest okrutne xdmiło mi, że przepis przypadł Ci do gustu ;]