Mój dzisiejszy obiad był z gatunku tych posiłków, które powstają spontanicznie z tego co jest pod ręką. Po Świętach byliśmy tak przesyceni, że nikomu nie chciało się jechać na zakupy i lodówka zaczęła świecić pustkami. Znalazłam w niej dzisiaj tylko resztkę sera grana padano, niedopite po jakiejś kolacji białe wino i 2 samotne szalotki. Na szczęście w kuchennej szafce było jeszcze pół woreczka ryżu arborio i szafran, który kupiłam kiedyś przy okazji zakupów internetowych i zupełnie o nim zapomniałam. Pow... czytaj dalej...