Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moim ostatnim dokonaniem. Uwiedziona wielkim różanym krzewem w ogrodzie Rodziców, natchniona blogiem Klaudyny (dziękuję), zbierałam, przebierałam (w poszukiwaniu mieszkających wśród płatków skorków), mieszałam i długo, długo czekałam... Po kilku tygodniach nadszedł czas na wyciśnięcie esencji zebranej w słoikach. Wszystko po to, aby zamknąć róże w butelce i cieszyć się jej wspaniałym aromatem i kojącymi właściwościami. Tonik różany (oryginalny przepis wraz z artykułem... czytaj dalej...