Dzisiaj chciałam napisać o kurze... Pieczonej z czosnkiem i rozmarynem w miodowej glazurze. Kura, mimo iż bardzo smaczna wyszła z piekarnika zupełnie nie fotogeniczna. Za parę dni spróbuję ponownie, może wtdy uda mi się pokazać ją na blogu. Udało mi się zebrać w lesie dość pokaźną ilość kurek. Co w naszym górskim regionie jest rzeczą zgoła karkołomną. Ot, miałam szczeście. Teraz te żółte piękności dostojnie wylegują się w lodówce i czekają na pomysł, co z nimi zrobić. Może pomożecie? ... czytaj dalej...