Teoretycznie już samo słowo " Auschwitz " gwarantuje ogromne emocje i przemyślenia. Poruszenie w książce tematu obozów koncentracyjnych powinno więc każdorazowo wiązać się z tym, że lektura pozostawia po sobie jakiś ból, smutek, żal i niezrozumienie. "Użycie" w tytule dziecka, czyli niewinnej i czystej istoty jeszcze bardziej zwiększa kaliber. Dlaczego więc ta powieść wywołała we mnie jedynie niesmak? Informacja, iż książka inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami zadziałała jak haczyk. Opieranie się na r... czytaj dalej...