Kolejny listopad znów wkracza w nasze życie. Dziś nie ma śladu słońca. Z ołowianych chmur spadają na ziemię strugi deszczu. Jakby niebo zalewało się łzami po stracie kogoś bliskiego. Dziś znów wzywają nas cmentarze. Kamienne groby, spowite mgłą deszczu, stoją wystrojone w oczekiwaniu na nasze przyjście. Różnobarwne chryzantemy, migoczące płomienie zniczy, barwne lampki – to wszystko przynosimy ze sobą w darze naszym zmarłym. Bo oni czekają. Jesteśmy im potrzebni: nasza obecność, modlitwa, zaduma I łzy. Są wyma... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.