To już ostatni wpis przed świętami. Pozostały czas muszę poświęcić wyłącznie swoim bliskim i świątecznemu menu, które pojawi się na wielkanocnym stole. W związku z tym przyjmijcie ode mnie życzenia: Bóg odrzucił ten kamień jakby nic nie ważył I wstał tak lekko z grobu, że na twarzach straży Nie było widać lęku i zdumienia Może nie zobaczyli nawet, że się świat odmienia Bóg zmartwychwstał, odwalił groby naszych domów Gdzie tak już dobrze we śnie dusznym było I nie przepuścił tej nocy nikomu Spod ciepłych pierzyn w... czytaj dalej...
Mama dwójki różnopłciowych dzieci. Żona całkiem fajnego faceta. Z wykształcenia i zamiłowania polonistka, niepoprawna romantyczka wyznająca maksymę "Na miły Bóg Życie nie tylko po to jest, by brać, Życie nie po to, by bezczynnie trwać I aby żyć, siebie samego trzeba dać" Zapraszam Cię do mojej kuchni, do mojego osobistego świata. Tutaj gotuję, piekę, rozmawiam z przyjaciółmi, karmię rodzinę i znajomych, czasami piszę wiersze. Jeśli lubisz taki klimat, zostań. Zawsze jest tutaj dla Ciebie miejsce.