Od dzieciństwa nie przepadałam za śledziami, nie odpowiadał mi ich zapach i smak. Teraz wiem, że to było dlatego, iż tak naprawdę nie jadłam dobrze przyrządzonych. Dopiero w Tarnogrodzie, gdzie zamieszkałam po studiach, poznałam smak „prawdziwego śledzia” – grubego, mięsistego i delikatnie zamarynowanego. Mój sąsiad robił najlepsze i zawsze gościły na każdej imprezie sąsiedzkiej. Takie namarynowane śledzie były bazą do przygotowania każdej sałatki czy śledzi z cebulką i jabłkiem. Dawno ich nie p... czytaj dalej...
Z czym nam kojarzą się śledzie? Oczywiście ze świętami czy sylwestrem. Pod koniec grudnia większość polskich rodzin je przygotowuje i się nimi zajada.
Czytaj dalej...