Pilaw zaczęłam robić kilka lat temu po powrocie z Niemiec. Przywiozłam wówczas woreczek zakupionego w tureckim sklepie kuskusu, a przynajmniej tak mi się wydaje, że to był kuskus :) W momencie, jak zobaczyłam ten specyfik w sklepie, od razu wiedziałam, że muszę go mieć. Później dopiero się zastanawiałam dlaczego właściwie go kupiłam, ale widać decyzja była dobra :) Na odwrocie znalazłam po angielsku przepis jak ów specyfik można przyrządzać i tak to się zaczęło. Potem oczywiście kuskus się skończył i zaczęłam... czytaj dalej...