Zdecydowanie nigdy nie byłam miłośniczką kminku, powiem nawet, że go nie lubiłam. Unikałam go jak tylko mogłam. W sumie teraz nadal nie jest moją ulubioną przyprawą, ale już mi tak nie przeszkadza. Postanowiłam, że spróbuję go wykorzystać do pieczeni z karkówki tym bardziej, że wspomaga układ trawienny na wieloraki sposób. W końcu nie taki diabeł straszny. Po upieczeniu karkówki byłam zaskoczona, że nie było intensywnego aromatu kminku. Jeżeli podobnie jak ja nie jesteście miłośnikami kminku, spróbujcie go wykorzys... czytaj dalej...