Powidła śliwkowe to kolejny smak dzieciństwa. Jak zrobić takie najlepsze i jednocześnie najprostsze opiszę Wam właśnie dzisiaj. Babcia nie robiła zbyt wielu przetworów, ale powidła z późnojesiennych, słodkich węgierek musiały znaleźć się w małej piwniczce. Najbardziej lubiłam smarować nimi świeży chleb z dodatkiem białego sera albo po prostu wyjadać łyżeczką prosto ze słoiczka. Babci dawno z nami nie ma, ale smażąc powidła zawsze o Niej myślę :) ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
moja Babcia robi w ten sam sposób. są to najlepsze powidła na świecie :]
Witam i znowu pyszności,zresztą jak zawsze na twoim blogu.Ja niestety w tym roku nie robiłam powideł ze śliwek ale moja córcia uwielbia z białym serem ( w przyszłym roku muszę nadrobić).Pysznie wyglądają i zachęcająco. Pozdrawiam Katarzyna
u nas jeszcze dużo śliwek na straganach więc może następną porcję wysmażę ? też bardzo lubię właśnie z białym serem :)
dokładnie ! mam nadzieję, że moje wnuki też tak kiedyś powiedzą :D
Uwielbiam powidła śliwkowe. Domowej roboty najlepsze.Również robiłam jakiś czas tego :) P.S. jestem zafascynowania Twoim blogiem, jest piękny.
Ale bosko dojrzale:)taka skorka pomarszczona to, takie na powidła sa najlepsze.)pozdrawiam