Jak ja lubię szwendać się po lesie i łąkach, nazbierać po drodze czegoś dobrego i przetworzyć to w coś jeszcze lepszego! Ten dżem powstał z owoców dziko rosnącej czeremchy i jabłek ze zdziczałej jabłonki, na którą trafiłam wędrując między okolicznym polami podczas mojego podlaskiego urlopu. Czeremcha jak czeremcha za to jabłuszka to takie zwyczajne "psiary" czyli małe, kwaśne a prawie każde zdeformowane i nadgryzione przez jakiegoś robaczka. Ale przynajmniej nie pryskane i do takiego dżemu nadawał... czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.