Dzisiaj klasyka kuchni francuskiej czyli pyszna duszona wołowina. Danie pełne dobrze zrównoważonych smaków, które gotowałam wirtualnie z koleżankami Joasią, Kasią i Olą. Przepis bazowy podany nam przez Kasię pochodzi z książki Beverly Leblanc "Französische Küche" wyd. Parragon Books, ale przestudiowałam sobie także TEN bo książka jest niemiecka a danie francuskie i ja, niedowiarek, chciałam mieć lepszy pogląd na całość. Okazało się, że różnice są niewielkie i oba przepisy dobrze się uzupełniają :) Jak z... czytaj dalej...
Lubię gotować, ale nie sterczeć godzinami przy garach. Moja kuchnia to dania domowe, smaczne i apetyczne. Poza gotowaniem interesuję się wszystkim co dotyczy grzybów.
Uwielbiam! I też muszę zakupić porządny żeliwny garnek - właśnie do takich dań, jak i do pieczenia chleba :)
Izo, dwa razy robiłam boeuf i za każdym razem wyszedł mi "żelazny" w smaku. Wybierałam wino czerwone wytrawne, ale zemściło się to żelazistym posmakiem. Przepis druknęłam. Mam zamiar zrobić w żeliwnej formie z pokrywą.Doradzisz coś w sprawie wina (bo myślę, że ono, nie mięso) ponosiło winę ;) za tamten smak.Reńskie? Jeszce jakieś inne?
wygląda pysznie! pozdrawiam i życze kolejnych fantastycznych inspiracji :)))Olinka- Smakowy Raj
pyszne było bardzo bardzo :) ślicznie się prezentuje twoja wersja :)
Wow, wygląda pięknie. Myśli Pani, że wyjdzie dobre jeśli pominę boczek?Pozdrawiam Anita.
ja na winach zbyt dobrze się nie znam, ale pierwsza rzecz - po otwarciu butelki próbujemy i jeśli nie pasuje nam w smaku to w daniu też będzie niesmaczne. Może też było go po prostu za dużo i przytłumił smak innych rzeczy ? ja wzięłam z półki w sklepie pierwsze Cotes du Rhone jakie rzuciło mi się w oczy bo stało kilka a nie mam pojęcia czym się różniły.... Ostatecznie możesz dodać łagodniejszego wina półwytrawnego, ale to trochę inny klimat będzie ...
Olu, wiem już, że Wam też smakowało :) do następnego gotowania :)
Anita, on dodaje dymnego posmaku a jeśli wybierzesz chudy, tak jak ja, to danie wcale nie będzie tłuste
Ależ to wygląda świetnie. Muszę koniecznie też to koniecznie zrobić. Dziękuję za przepis.
Iza, dzięki za zaproszenie:) Dobrze, że miałam swoją to mi język nie ucieknie :)
wygląda świetnie, ślinka cieknie na sam widok, zazdroszczę takiego obiadu:)
Asiu, fajnie jest tak gotować razem - choćby wirtualnie :) mam nadzieję, że Ci się podobało i jeszcze z nami coś upichcisz :)
Przepyszne było! :) Dzięki za niezawodną Twą obecność podczas WG! :) Cieszę się, że przepis przypadł do gustu. P.S. A ja akurat niczego w przepisie nie zmieniłam i jak dla mnie wyszedł idealny. :)
Kasiu, u ja dziękuję :) wiesz, że jestem niepokorna i muszę pokombinować zawsze :)
Poza konsystencją sosu, jak dla mnie to Twój boeuf wyszedł (przynajmniej na fotce) dość podobny do mojego. ;) Ja chciałam spróbować takiego czysto-klasycznego, stąd żadnych zmian w przepisie nie uwzględniłam tym razem. :)
Szkoda że pani nie mieszka gdzieś bliżej..oj wprosiłabym się na obiadek :)
bardzo się podobało :) mam nadzieję na dalsze gotowanie :)
bo zmiany były kosmetyczne - oba przepisy są klasyczne, może ten Jacquesa Pépin i Julii Child ma nieco więcej szczegółów. Tam też wyczytałam o zebraniu tłuszczu z sosu i odparowaniu go żeby był gęstszy i tak zrobiłam bo lubimy gęste sosy :) ale wcale tego robić nie trzeba bo sos jest pyszny zanim zgęstnieje a tłuszczu było raptem może z 1,5 łyżki
Iza , a to niespodzianka ;-) warto było czekać na Twój przepis . Garnek mam , jutro kupuję potrzebne produkty bi do dzieła !!! Dzięki . Pozdrawiam Ludka
koniecznie :) mąż będzie zachwycony taką porcją mięsiwa w takim wydaniu :)
Aż ślinka cieknie:) Takie właśnie zdjęcia są wizytówką wszystkich blogów kulinarnych: zachęcają do jedzenia, nawet jeśli nie lubi się czegoś:)