Uff, nareszcie... Piątek, piąteczek, piątunio ! Powrót do pracy i wstawanie o co najmniej dziwnych porach, po dwóch tygodniach świątecznego nieróbstwa, przeciągających się w nieskończoność wieczorach i późnych porankach wyznaczanych zegarem wewnętrznym, a nie dźwiękiem nieczułego budzika, nie był łatwy. Szczególnie, że (jak to zwykle bywa w takich sytuacjach) na nadmiar snu narzekać nie mogę. Poza moją najulubieńszą z prac musiałam jeszcze podjechać do urzędu to tu, to tam (a w poniedziałek czeka mni... czytaj dalej...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...