Moja teściowa pracowała w Zjednoczeniu Przemysłu Piwowarskiego, więc ona i żona są bardzo obeznane z polskim rynkiem piwnym. Wielka czwórka niemal uśmierciła polskie piwa - aż żal było na to patrzeć. Żywiec, Leżajsk, Okocim, Tychy - w zagranicznych rękach, wszystkie smakujące tak samo. I kiedy już opadły ręce, nagle pojawiło się Chmiel i Żyto z półkami zapełnionymi polskimi piwami. Portery, Ale, IPA, piwo smakowe ze śliwką, wiśnią, jagodami, zielone z aloesem... Rewolucja polskiego piwa Te piwa są tak niesamowi... czytaj dalej...