Nie wymyśliłam jej. Poczęstowała nas kiedyś znajoma, nazywając ją "żółtą sałatką". I faktycznie, wszystkie składniki sałatki mają rożne odcienie żółtego koloru (pomijając białko jajka, ale nie czepiajmy się szczegółów;) i w takim zestawieniu smakowo bardzo do siebie pasują. Pewnego razu zachciało mi się jakiejś sałatki, nieco treściwszej, żeby zastąpiła całą kolację. Przypomniałam sobie żółtą sałatkę i oczywiście musiałam coś dodać od siebie, sypnęłam więc prażonych pestek słonecznika, a do sosu dodałam ząb... czytaj dalej...