W mojej kuchni czerwone porzeczki zawsze były na drugim miejscu. U babci w ogródku porzeczkowe krzaki rosły w długim rzędzie, było ich chyba z 9 samych czerwonych, nie licząc dwóch ogromnych krzaczorów rosnących osobno, a po porzeczki do nas przyjeżdżała dalsza rodzina i znajomi. Robiliśmy kompoty z "ananasem" (nazywaliśmy tak kawałki cukinii, która w kompocie nabierała smaku porzeczek) oraz galaretkę. Czarnych i białych natomiast było mniej, ale owoców i tak wystarczało na całą rodzinę. Och, czarne zdecydowanie ... czytaj dalej...
Znany od bardzo dawna sposób pasteryzacji niektórych produktów w szczelnie zamkniętym szklanym słoiki jest najlepszym sposobem na przedłużenie ich czasu do spożycia.
Czytaj dalej...