Nachosy…choćbym nie wiem jak zdrowo jadła to i tak prędzej, czy później wylądują w moim zakupowym koszyku. Takie moje „guilty pleasure”, którego nie mogę sobie odmówić raz na jakiś czas. Staram się, nie jeść ich wieczorową porą, jako przekąski przy serialowym seansie, a raczej w normalnych godzinach posiłków. Dlatego od czasu do czasu, gdy na obiad przyrządzam zupę, zamiast podawać ją z makaronem, ryżem itd, podaję ją z nachosami zapieczonymi z serem. Do zimowej pomidorowej, na którą prze... czytaj dalej...