Sezonowe owoce powoli się kończą, właściwie już się skończyły, na dobrą sprawę. Jakieś nieliczne zostały. Ale wpadły nam jeszcze w ręce śliwki. U mnie pierwsza myśl jest zawsze ta sama: przerobić na nalewkę! Cokolwiek mi w ręce wpadnie to bym od razu na nalewkę przerabiał. I to w dodatku zwykle z pozytywnym skutkiem, zwykle dobrze się to kończy. Tak samo było i tym razem. Połączyliśmy kilka składników, poczekaliśmy odpowiednią ilość czasu i wyszedł trunek, że palce lizać. Teraz więc grzecznie dzielimy się z ... czytaj dalej...