Dzisiaj będzie rzecz o alkoholu. Ale zanim będzie, to i historia pewna będzie. Otóż siedzę sobie któregoś dnia w McDonald’s* i wciągam swojego ulubionego BigMaca. I tak jakoś się stało, że wylądowałem w damskiej toalecie**. W sumie toaleta jak toaleta, każdy wie jak jest, każdy kiedyś był. Ale zaskoczyło mnie coś innego. Otóż w koszu na śmiecie, w kabinie, leżała piersiówka. Znaczy się butelka po wódce. Opróżniona. Na wierzchu samym więc zapewne niedawno opróżniona, niedawno się tam znalazła. Ot, po prostu jak... czytaj dalej...