Dawno już nie robiłem chleba z automatu, oj bardzo dawno. A teraz okazja w końcu się trafiła. Bo Magda przeprowadza się (mam nadzieję za 3 tygodnie do niej dołączyć) i poprosiła faceta swojej mamy o pomoc, znaczy się, żeby dużym samochodem podjechał. A Jarkowi, znaczy się facetowi temu, przypomniało się nagle, że kiedyś mu chleb cebulowy obiecałem. Prawdę mówiąc nie przypominam sobie, ale dobra tam, skoro pomaga Magdzie to wypada mu zrobić. Niech ma... :) Ale jakoś tak bez sił jestem kompletnie, bo to już praw... czytaj dalej...