Rok. Tyle zajęło mi mierzenie się z tematem jeziora Como. Kwestia zeszłorocznych wakacji wciąż pozostaje otwarta, bo zostało mi parę ogrodowo ciekawych i inspirujących miejsc, którymi chciałabym się podzielić. Kulinarnie też jakiś post można by ukręcić. No to do roboty. Skoro te wakacje to jedna wielka walka z rzeczywistością, wspomnijmy poprzednie, kiedy wszystko szło jak po klarowanym maśle. Dziś na warsztat biorę ostatnie popołudnie nad jeziorem i wizytę w tajemniczym zamku oraz w bardzo klimatycznym ogr... czytaj dalej...