W cale nie chodzi mi o hybrydę psa z podziemnym gryzoniem. Mowa tutaj o parówce zamkniętej w gofrze. Zamkniętej tak dobrze, że nam nie ucieknie, dzięki czemu idealnie nadaje się na podróż. Prawie tak dobrze jak Lembasy, przy czym mamy pewność, że nie osiedlimy przez to Legolasa :) W związku z tym, że zasadniczo nie ma w swoim składzie związków siarki, to dla współtowarzyszy podróży znajdujących się z nami w jednym przedziale kolejowym, jest to dużo mniej uciążliwe niż jajka. No i mniej z nimi roboty, bo ni... czytaj dalej...