No nie da się ukryć, że jesień już depcze nam po piętach. Nawet zdjęcie tytułowego kompotu, które wczoraj zrobiłam aż wali jesienią po oczach. I dobrze. I fajnie. Jesień i wiosna to moje dwie ulubione pory roku. Kulinarnie już można i jeszcze można coś zdziałać. Więc działam. Działam nawet efektywniej, Tola od paru dni chodzi do przedszkola, więc mogę na spokojnie gotować i na spokojnie robić zdjęcia. Chociaż trochę brakuje mi jej grzebania przy deskach, które mam przygotowane do zdjęć. Zawsze coś musi prz... czytaj dalej...