Rano zrobiliśmy sok ze sporej ilości marchwi i tym samym wyprodukowaliśmy dużo puply marchewkowej. Muszę przyznać, że odkąd mamy drugie dziecko, z braku czasu, często odpady "posokowe" lądują w kuble na śmieci. Dziś na wypadek okienka między zabawianiem starszej a noszeniem lub karmieniem młodszej córki, zostawiłam ową pulpę na blacie. Podczas opieki na dziećmi w głowie rodziły się pomysły na jej wykorzystanie. I nadszedł moment drzemki malutkiej zgrany z samodzielna zabawą starszego dziecka. Chwila... czytaj dalej...