Gdy w lodówce tylko „coś” zostało Bywają takie dni, kiedy zaglądasz do lodówki i widzisz… nic konkretnego. Kilka ziemniaków z wczoraj, pół cukinii, otwarty jogurt, który jeszcze da się uratować, garść startego sera, który nie znalazł miejsca w ostatnim obiedzie. I wtedy najczęściej pojawia się pokusa, by wszystko wyrzucić, machnąć ręką i zamówić coś gotowego. […] czytaj dalej...