Strączkowy szał wciąż trwa w mojej kuchni, dzisiaj ugotowałam wielki gar fasolki, aby mieć zapas na kilka dni i mieć awaryjny składnik w razie deficytu innych źródeł białka w lodówce. Resztkę wcześniej gotowanej fasolki wykorzystała jako podstawowy, bazowy składnik babeczki, którą urozmaiciłam smakiem kokosowym, dzięki mące i mleczku kokosowemu. Lenistwo podpowiadało dobór o tyle wygodnych składników, aby nie wymagała ona obróbki cieplnej, więc dorzuciłam nasion chia, które miały ewentualnie zapewnić stałą stru... czytaj dalej...