Gdy mąż rzuca od czasu do czasu hasło „zrobiłabyś coś normalnego na obiad” to wiem, że chodzi mu o jakieś klopsy. Za pomysł tych dzisiejszych muszę podziękować ukochanej Pani Krysi, kolejny zresztą, bo mogliście już poznać jej genialny marchewkowy tort . Zrobienie całego obiadu zajęło mi dosłownie pół godziny, bo klopsom towarzyszyła czerwona soczewica z kolendrą i buraczki domowej roboty (ze słoika). Klopsiki są bardzo deklikatne w smaku, zachwycony mąż stwierdził, że smakują wybornie. Z masy ... czytaj dalej...
100 % weganka