Z dniem 30 kwietnia rozpoczęłam „walkę ze sobą”. Słowo dieta napawa mnie z automatu mega wkur..m, a po godzinie diety zaczynam warczeć, coś mi się głowie przestawia i mruczy: będziesz głodna całymi dniami. Misiek to przeżyłby mnie nawet z wagą 150 kg, bylebym nie chodziła zła. Generalnie to ja bardzo spokojny człowiek jestem, oaza spokoju, bardzo ciężko jest mnie wyprowadzić z równowagi, no chyba że urazić, w sensie zawieść, oszukać, okłamać, to mnie wprowadza w stan niepokoju, ale żebym ... czytaj dalej...
100 % weganka