Maj to bez wątpienia mój ulubiony miesiąc. Moje urodziny, dzień matki, pierwsze truskawki i rabarbar. Wcale nie obraziłabym się, gdyby maj trwał cały rok! Niestety, jak to w życiu bywa, czas mija szybko, gdy jest nam dobrze. Myślałam, że gdy zakończę swe studenckie życie i maj przestanie być okresem przed-sesyjnym, to zacznę czerpać z niego garściami, ale jakoś tak, wszystko jest zupełnie na opak. Czasu brak, pracy po pachy, a bez zakwitł, gdy ja wzrok wlepiony miałam w monitor komputera. Kupiłam więc rabarbar ... czytaj dalej...