To jeden z tych przepisów, który przywołuje u mnie wspomnienia z dzieciństwa, kiedy jeździłam na wieś do babci - las, polska kolorowa jesień i grzyby, których zawsze było pod dostatkiem. Obecnie żyjąc w dużym mieście chętnie uciekam w takie klimaty, które pozwalają mi się zresetować i na chwilę zapomnieć o codzienności. Dostałam 2 dorodne sztuki kani i od razu wiedziałam co z nimi zrobię, dlatego jeżeli będziecie mieli możliwość kiedyś ich spróbować, to zachęcam. Moja babcia mówiła na to „schabowe z k... czytaj dalej...