Miałam Wam dzisiaj przedstawić danie ze szparagami, ale niestety nie mogłam ich wczoraj już nigdzie dostać. To się nazywa pokrzyżować plany, a wymyśliłam sobie przepis i dostawałam na samą jego myśl ślinotoku. Trudno, będzie kiedy indziej, jak dorwę szparagi! Tymczasem prezentuję Wam pyszny kompocik z sezonowych owoców. Najlepiej smakuje schłodzony! Wykorzystałam do niego mrożone truskawki, ale równie dobrze możecie dać świeże. Po prostu chciałam wykorzystać ostatnie zapasy przed pojawiającym się sezo... czytaj dalej...
Kompot zawsze sie przyda, chociaż niestety zazwyczaj wytrzymuje maksymalnie 2 godziny i po kompocie. Mam nadzieję, że znajdziesz szybko szparagi, nawet nie chcę myśleć o tym, że sezon sie kończy.
Ja tez miałam wczoraj problem z kupieniem szparag, ale w końcu dorwałam :) Taki kompocik uwielbiam :))
Jakoś nie pomyślałam że można zrobić kompot. Wczoraj dzieciakom kupiłam truskawki, i już na końcówkę nikt nie chciał się rzucić, więc po pracy ja skończyłam. A dzisiaj właśnie gotowałam kompot z rabarbaru. Wyszedł pychota. :)
Jestem ciekawa, co tym razem zaproponujesz w gotowaniu na głosowanie, nie mogę się doczekać, zwłaszcza, że będzie owocowo:) Taki kompocik to najlepiej smakuje do obiadu a nie jakiś sok z kartonu:)I w dodatku bez żadnej chemii:) Muszę znowu i ja zrobić...:)
kompot z rabarbaru najbardziej lubię w wersji z limonką, świeżą miętą i kostką lodu mmmm, na upały szczególnie to prawdziwa ambrozja pozdrawiam ciepło :))))))))))))
pyszne orzeźwienie na taki upał jak dziś;/Pozdrawiam i dziękuję za dodanie tego przepisu do rabarbarowej akcji:)
U mnie w niedziele jest zawsze do obiadu kompocik:) Ja już szykuje miejsce w zamrażalniku na rabarbar.
ja w zeszłym tygodniu jeszcze szparagi widziałam, mam nadzieję że mi nie umkną i kupię w poniedziałek jeszcze.bo tak sie za nie zabieram i zabrać nie mogę.
To samo u nas się w środę działo. Ludzie zachowywali się tak, jakby miał być koniec świata. 1 dzień wolnego i półki pustoszeją... A kompocik dobra rzecz, kiedyś obowiązkowo do obiadu:-)
ja mam tak samo, ale mam nadzieję, że uda mi się zrealizować jeszcze w tym roku mój pomysł:)
dokładnie, strasznie nie lubię tego szału zakupowego przed jakimś wolnym, weszłam na chwilę po szparagi a już miałam dość sklepów:P
Upałów ciągle nie ma, ale kompot jest zawsze mile widziany:)
Ach, taki kompot piłam ostatnio jak robiła mi go babcia kilkanaście lat temu! Wspomnienia :)
dziękuję za informację:)może jutro będę robiła tam zakupy to wtedy zobaczę i kupię:) dziś u mnie na straganie znów nie było, mniejsza miejscowość to samo przez się mówi, a i jeszcze szparagi w Polsce nie są popularne. Cena w niektórych miejscach za to kosmiczna.
Nominacja dla Ciebie: http://smakiogrodu.blogspot.com/2013/06/liebster-blog-award.htmlPozdrawiam!
Sama nie raz serwuję takie cudo do obiadów :) Smak dzieciństwa!