Niestety, to już ostatnie działkowe pomidory. Tutaj w wersji uduszonej na oliwie, dwukrotnie przetartej. Rzadki sos stał się pomidorową, gęsty został dodany do spaghetti. Razem z bazyliowym pesto, smakował wyśmienicie. Bazylia oczywiście też z ogródka. Orzeszki pinii niestety nie :) Sos mimo, że klasyczny z uduszoną cebulka i czosnkiem był niepowtarzalny. Do zobaczenia, drogie pomidory, w przyszłym roku! czytaj dalej...