Kilka cieplejszych dni, powiew wiosny i odrazu zachciało mi się jakiegoś lżejszego, delikatnego ciasta, najlepiej bez pieczenia. Przejrzałam zawartość lodówki ale poza jajkami nie znalazłam tam nic nadającego się na ciacho. Trochę pomyślałam i postanowiłam połączyć ze sobą chrupiący spód z płatków kukurydzianych, białkową piankę, złocisty dżem i dołożyłam do tego wszystkiego orzeźwiającą galaretkę. Wyszło chyba całkiem nieźle, bo po 2 dniach po cieście nie było śladu. Na zdjęciach możecie zobaczyć moją cudną... czytaj dalej...