Bezy.... to jedna z ukochanych słodyczy mojego syna. Dokładnie ukochanych, bo zawsze znikają w oczach. Ile nie ususzę, tyle znika. Tym razem tak sobie wymyśliłam, że ususzę sobie takie chrupiące bezowe blaty. Szkoda mi było wyłożyć pianę łyżką, bo przecież tylką wychodzą takie fajne wzorki. To wszystko powstało bardzo spontanicznie, jednego wieczoru, tak po prostu wstałam , ubiłam pianę i wstawiłam bezy do suszenia, następnego dnia przełożyłam bitą śmietaną i udekorowałam jeżynami z syropu,które przygotowałam jaki... czytaj dalej...