W końcu miałam weekend tylko dla siebie, mogłam do woli nażerać się krewetkami, owsiankami i innym takimi, na które My nawet nie spojrzy. Cudownie. Co prawda
KardamonovyPieprz syczuański zakupiłam już stosunkowo dawno i o nim zapomniałam. Przy okazji robienia porządku w przyprawach, natknęłam się na niego. Byłam również szczęśliwą posiadaczką krewetek, więc
KardamonovyBiegając dziś rano po targu (zwanym przez moją ekipę ryneczkiem), starałam się omijać większość straganów, żeby znowu nie zwariować. Wiedziałam, że uraczę się dziś krewetkami –
Kardamonovydoszło sporo natki, trochę oliwy i dużo świeżo zmielonego pieprzu. Dla mnie – wypas. Kiedyś muszę pokombinować z innymi ziołami, ciągle jednak ograniczam się tylko do natki. Jakoś tak ryba i pietruszka, pasi i już. Składniki: 1 wędzona makrela 4 suszone pomidory z zalewy 1 łyżka poszatkowanej natki pietruszki 1 łyżeczka oliwy extra virgin pół łyżeczki soku z cytryny (opcjonalnie
KardamonovyOstatnio jakoś nie mam apetytu, nic mi nie smakuje, jem bo muszę. I tak wczoraj kminiliśmy co moglibyśmy zjeść, żebym znowu nie marudziła. I stanęło na
KardamonovyNiby to pasta, ale nie do końca. Chciałam ją zrobić na początku z jogurtem naturalnym, ale jak zwykle wygrała oliwa i sok z cytryny. Pastę na
KardamonovyPyszne! Naprawdę. Jedząc je, czułam się trochę jak na wakacjach. Trochę. Polecam wchłonąć je z bagietką. Standardowo jadłam je sama. Niby jakoś szczególnie mi to nie
KardamonovyKlasyczna, bez udziwnień. Podobno jeszcze lepsza z czarnymi oliwkami. Zapomniałam oczywiście dodać ser wędzony, ale wtedy nie byłaby bez udziwnień. Na dodatek ser nie miał być
KardamonovyMiał być post z bigosem, ale przerzucę go na jutro. Przypomniało mi się przy okazji, że czeka zaległy przepis z pastą na śniadanie, więc proszę bardzo
KardamonovyNo dobra, to już ostatni świąteczny przepis. Jeszcze jutro coś tam wyczaruję, ale przepis wrzucę jakoś przed Sylwestrem, też będzie dobrze. Część z Was pewnie wie
Kardamonovymogłabym gotować codziennie i każdemu (kogo lubię). Jakiś czas temu zrobiłam kurczaka w podobnym sosie i postanowiłam to samo zrobić z rybą. Wyszło dokładnie tak jak chciałam. My się chyba trochę w d poprzewracało, bo usłyszałam właśnie: „dobre, ale sos taki zwyczajny”. Chociaż w sumie lepiej to, niż: „lepsze byłoby z krową”. Składniki: 250 g polędwicy
KardamonovyDopadł mnie dziwny chcieizm na śledzie, w lipcu. No i co? No i zrobiłam. Dodałam do nich jeszcze odrobinę miodu, ale myślę, że był zbędny, wyszły
KardamonovyPierwszy raz suszoną morwę jadłam jakoś z pół roku temu. Chociaż nie do końca pierwszy raz, bo jej smak przypomniał mi dzieciństwo. Jest bardzo prawdopodobne, że
Kardamonovyrzepakowy Pora kroimy w półplasterki i smażymy do miękkości. Na dno naczynia żaroodpornego wykładamy usmażonego pora, kładziemy na niego filety dorsza, całość posypujemy solą i świeżo zmielonym pieprzem. na rybie układamy plasterki cytryny. Wszystko pieczemy w 200 stopniach około 20 minut. Artykuł Dorsz pieczony z porami pochodzi z serwisu Kardamonowy
KardamonovyŚwiąteczna. Też. Zjedliśmy ją dziś na śniadanie, świąteczne – w końcu mam urodziny. Zioła robią tutaj dobrą robotę, nie pomijajcie ich. Tymczasem uciekam, dziś zdecydowanie mam
Kardamonovy