Lubicie dodawać groszek ptysiowy do zup? Gdy spróbujecie tego domowego, już nigdy nie zechcecie go kupować. Nie smakuje chemią, nie jest za słony – za to jest cudownie chrupiący na brzegach, a pulchny w środku. Zrobimy go w czasie, gdy zupa się gotuje. Jeśli zaś nie macie czasu można przygotować go nawet dzień czy dwa wcześniej – szczelnie zamknięty może nawet tydzień czekać, aż najdzie nas ochota na zupę. Ja najbardziej lubię świeżo upieczony, gdy jest jeszcze ciepły. Groszek ptysiowy szczegó... czytaj dalej...
No proszę, świetny dodatek do zup w domowej wersji, wiem co jem
Robię bardzo podobny i przyznam, że jest o niebo lepszy od tego ze sklepu
Pyszny dodatek, chociaż pewnie ja bym zjadła przed zupą
wenus-lifestyle
Piękny ci wyszedł, taki równiutki, pulchniutki i rumiany. Nadaje się to tylu przepysznych zup kremów, które grzech by było skazić kupnym groszkiem. Dzięki wielkie za inspirację.
No kochana przyznam się do czegoś. Nigdy nie lubiłam groszku ptysiowego, ale może taki własnoręcznie zrobiony byłby dobry
Czasem kupuję – ale zaprzestane, bo wygląda cudownie a i w smaku pewnie o niebo lepsze:)
Lubię taki groszek do zup-kremów, moi domownicy nie wiedzieć czemu nie przepadają za nim )
Kurcze, kupuję zawsze taki groszek i jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że można go zrobić samemu. Muszę spróbować.