******************* Kiedy to jechałam wraz z Laurą z bloga Cafe Babilon i jej mężem, Januszem oraz kamerzystką Asią (klik), na półfinał konkursu BlogerChef do Gniewina, dużo rozmawialiśmy o rzeczach różnych. Tematów było naprawdę wiele. Jednak, że obie jesteśmy, bądź co bądź, kulinarnymi blogerkami, wywiązał się temat jedzenia, a głównie tego "jak wykorzystać nadmiar drożdży". Laura podsunęła mi świetne rozwiązanie. Na jej blogu mieści się dość intrygujący przepis rodem z Czech.&nb... czytaj dalej...
Bardzo ciekawe! Mam nadzieję, że smakuje lepiej niż angielskie Marmite :)
miałam okazję kiedyś tego spróbować... zdecydowanie się nie umywa do tej pomazanki! ;]
Będę musiała przetestować. Bardzo lubię czeską kuchnię, ale o tej potrawie jeszcze nie słyszałam.
rewelacja:) nie znałam czegoś takiego, a że kuchnię czeską ubóstwiam muszę wypróbować:D
no to jako inspiratorka, proponuję na taką kanapeczkę odrobinę szczypiorku - świetnie się komponujeAda:) Pozdrawiam...
nie miałam akurat :pale wiem, że pasuje - ładnie wygląda na Twoich zdjęciach!
Ciekawe, ciekawe... :) Mam nawet drożdże w lodówce ;)
genialny pomysł z tymi drożdżami, tym bardziej, że zawsze lubiłam ich posmak :)
ja też lubię ten smaczek.. czasem wyjadam surowe ciasto drożdżowe :p