Czasem mam ochotę na coś zwykłego, a jednocześnie zupełnie nietuzinkowego. Mały stworek skrzeczy w mojej głowie, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Ochotek. Mąci myśli tak długo, dopóki nie wejdę do kuchni, nie założę ulubionego fartuszka w kwiaty i nie zacznę pichcić. Nie znika, dopóki nie skosztuję tego, co przyrządziłam. Dopiero po zakończonym posiłku idzie spać, nasycony i zadowolony, że znów dopiął swego. Co za manipulator!Niby zwykła pasta z sosem pomidorowym, a jednocześnie zupełnie inna. Teoretycznie w z... czytaj dalej...
W naszej domowej tradycji dodajemy małe krewetki, i cały sos flambirujemy sos, kreśląc ręką Krzyż w powietrzu, aby nic się nikomu nie stało ;)Pozdrawiamy serdecznieTapenda