Stoi nade mną Pan z aparatem. Co mam upiec, co ucierać, aby wyszło? Nie lubię robić z siebie błazna, a jeśli gotuję wszystko musi osiągnąć najwyższy poziom doskonałości. Wbijam jajka, wsypuję cukier i ucieram. Miętoszę w dłoniach fartuszek - wyjdzie? Wsypuję przesianą mąkę i proszę, dodaję sok z cytryny i jest. Wstawiam do piekarnika i z nadzieją wpatruję się w jego szybę. Ciekawe, co znów spłodziłam.Zupełnie tak było z tymi babeczkami. Powstały podczas sesji dla "Chwili dla Ciebie", w której musiałam co... czytaj dalej...
Szkoda, że skórki cytryny nie ddałaś. Oprócz swojej piekności niepodważalnej, pachniały by zniewalająco :)Pozdrawiamy serdecznieTapenda
nie dodałam, bo nie miałam czasu skórki sparzyć xD wszystko robiłam na "gorąco" i na takie detale nie miałam już głowy. ale następnym razem dodam na pewno!
Wyglądają rewelacyjnie i na pewno tak też smakują :P Cudowne zdjęcia :)
Zabawne, bo ja zajrzałam do ciebie czekając aż moje babeczki cytrynowe się upieką:)
No to gratuluje talentu! :D Babeczki wyglądają rewelacyjnie!
Świetne babeczki wyszły, mimo stresu i późnej pory :) gratuluję!
Wspaniały reportaż w "Chwili..." - gratuluję przepisów, pomysłów i... odwagi! :-)