Przypadkowo zupelnie przegladalam wczoraj kalendarz i z przerazeniem odkrylam, ze do Swiat pozostal zaledwie miesiac. Dni uplywaja jeden za drugim, a ja chyba zupelnie stracilam poczucie czasu. Nie ma sie co dziwic skoro za oknem aura wcale nie przypomina listopada.Ale fakt jest taki, ze chyba wpadlam w panike. Rok temu o tej porze mialam juz sprecyzowane plany co do menu wigilijnego, w myslach zaplanowalam cale Swieta. Co prawda na ostatnia chwile wszystkie te plany ulegly zmianie, ale to byly przyjemne...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...Święta Bożego Narodzeniu tuż tuż.. Tak więc większość z nas zastanawia się co przygotować na świąteczne menu.
Czytaj dalej...Wigilia już niedługo i wiele osób może po raz pierwszy zajęło się jej przygotowywaniem a nie jadą po prostu jak co roku do bliskich. O czym należy pamiętać i dlaczego?
Czytaj dalej...Pyszniutkie ciacho widzę :))Śliczne zdjęcia :)Karolko słuchaj nie jestes sama ;) hy hy ;) Ja tez nie mam sprecyzowanego menu, nie wiem co upiec, wiem,ze piernik i sernik,ale nie wiem jaki he he :)Tak więc tez mnie to troszkę przeraża, że za niecały już miesiąc będą święta .Pozdrówki ciepłe :)
Już czas, już czas... tak sobie powtarzam juz od jakiegoś czasu ;) ale i tak nie mogę się przybrac do planowania. Tym bardziej, że w międzyczasie czeka mnie jeszcze mały remont mieszkania i mały szpitalny mnie... No i pogoda jakaś wielkanocna ;)
Ja też już tworzę plany menu świątecznego, choć my w tym roku wyjazdowe mamy Święta :) Więc będę dalej myśleć o menu i Twojej krajanki sobie podjem :)
Majanko dziekuje Ci szczegolnie za pochwale zdjec :)Chyba wiekszosc gospodyn domowych teraz zachodzi w glowe co przygotowac na swieta. Ty chociaz wiesz w jakich klimatach szukac, a ja mam totalna pustke w glowie.Mafilka strasznie duzo sie bedzie u Ciebie dzialo przed swietami, ale to podobnie jak u mnie. Ostatnio wszystko mi sie wali, dlatego musze cos zaplanowac teraz, bo potem moge nie miec do tego glowy.Tili ja takie swieta poza domem mialam rok temu. Wyszlo to zupelnie nagle, ale dzieki temu nic nie gotowalam hihihii. No wlasciwie to zrobilam tylko pierniczki i pierogi :)pozdrawiam Was goraco.
Ach Karolko, ja też zaczęłam już planowanie, choć przyznaję, że w tym roku, z wiadomych względów idzie mi jak po grudzie. ;-) Najchętniej nie robiłabym nic. :D Ale chyba się nie da...Twoje planowanie jest o tyle przyjemniejsze, że przy kawałku czegoś dobrego. :) Moje, niemal na sucho. ;-)
I ja sie przerazilam zblizajacym sie rozpoczeciem adwentu,myslalam,ze to nastepna niedziela,a to juz ta,a ja w lesie z wiencem adwentowym :(-dzis na lapu-capu kupowalam ozdoby do tegorocznego (co roku planuje inny).....a do tego ta wiosenna pogoda za oknem,na balkonie zaczynaja mi zielone glowki zonkili z ziemi wygladac.....zwariowany swiat.....swiatecznego menü nie planuje,bo u nas tradycyjnie co roku to samo ,tylko asortyment ciasteczek adwentowych sie zmienia :) :)Ta krajanka pysznie wyglada,na mieciutka i mocno orzechowo-kakaowa :) :) nie wpadaj w panike,bo mysle,ze nie jestes odosobniona w tym .....Pozdrawiam :)
Ja mam to szczescie, ze na swieta wyjezdzam do rodziny do Polski i nie jestem zmuszona calkowicie sama przygotowywac swiat :) Bede jednak musiala sie przylaczyc do wspolnego planowania, dekorowania i pichcenia. To ostatnie jest wyjatkowo trudne bo namnozylo sie przepisow do wyprobwania i wciaz dochodza nowe. To przez te wszystkie kulinarne blogi, ktore wciaz kusza i kusza :))))Krajanka wyglada pysznie. Takie ciasta lubie. Czestuje sie kawaleczkiem i tez ruszam do planowania :))Pozdrawiam cieplo.
Malgoisu poczestuj sie kawaleczkiem ciasta by i dla Ciebie to planowanie swiat bylo przyjemniejsze. Widzisz ja mimo wolnego czasu jakos nie moge sie pozbierac i ogarnac. Ja nie wiem co to sie dzieje w tym roku?Gosiu gdybys nie napisala o poczatku adwentu to tez bym myslala, ze to dopiero za tydzien. Na szczescie u nas nie ma tradycji wienca adwentowego wiec choc ta jedna rzecz mam z glowy. Wierze, ze Ty natomiast wymyslisz cos pieknego.A pogoda to faktycznie wiosenna. W tym sezonie jeszcze nie mialam okazji pochodzic w kozakach, bo mi za goraco.Co do krajanki to bardzo szybko niestety sie skonczyla.Majka ja w tym roku urzadzam swieta u siebie wiec i zaplanowac cos musze. Ale rok temu zrobilam podobnie jak Ty i pojechalam do Polski. W kuchni prawie wcale nie siedzialam wtedy.W tym roku chcialam wybrac z tych wszystkich blogowych pysznosci cos fajnego, ale masz racje, tyle tego jest, ze trudno podjac decyzje.Mam nadzieje, ze wirtualne ciacho Ci smakowalo :)pozdrawiam