Piątek. Wrocław tymczasowo otrzymał tytuł jednego z dwóch najzimniejszych miast w Polsce. Ubrana w sweter, który wciągnęłam na siebie zamiast po zimie schować go na tył szafy, idę przez fabrykę pociągów. Staram się skupić na pozytywnym plumkaniu The Ink Spots w słuchawkach, a nie na negatywnym chlupotaniu deszczu o dach hali produkcyjnej. Słabo mi idzie. Czuję, że potrzebuję stąd uciec. Z dala od tej pogody, od błota (kanalizację nam robią- ze Szczodrego zrobiły się Taplary...) i od porannego wstawania. Jak... czytaj dalej...