Mamy taką tradycję w pracy, że przed wakacjami organizujemy w biurze spotkanie. Podsumowujemy miniony rok szkolny, dostajemy wakacyjne rozpiski i spożywamy. Jak na każdej polskiej imprezie składkowej, jedzenia jest pod kokardkę. Co roku wiele z nas ma ten sam dylemat, stojąc przed listą z deklaracjami kulinarnymi. Co zrobić, żeby nie było nudno i żeby nie skończyć z dwunastoma sałatkami? Oczywiście są klasyki. Bill przygotowuje ciasto marchewkowe i już tradycją jest komentowanie, że "w tym roku to mu dobre... czytaj dalej...