Przepis na : obiad
Ryba dotarła do nas wprost znad morza. Świeżo łowiona, pysznie wędzona. Gdy mieszka się w mieście, które od morza jest wyjątkowo daleko, takie rarytasy traktuje się z namaszczeniem, bo smak świeżej, morskiej ryby jest obłędny, nieporównywalny z kupnymi w sklepach, czy o zgrozo w marketach. Do tego buraczki od rodzimych rolników, co to niekoniecznie opryski robią i można smacznie i zdrowo zjeść. Jak połączyć w jedno szpinak, buraki i rybę wędzoną? Dla mnie idealnym łącznikiem jest właśnie tarta, którą uwielb... czytaj dalej...
Dlaczego kolejny blog kulinarny?
Z wygody! I przyszłościowego myślenia!
Kiedy będę już stara i zmęczona wiecznym waleniem w garnki, poproszę swoje córki, aby odpaliły stronę gutfut.pl, pokażę paluszkiem co chcę dostać dzisiaj na obiad i w spokoju pójdę oglądać po raz 2.543.739 „Gotowe na wszystko” na przemian z „Przyjaciółmi”. Proste? Proste! :P :)