Pełna nadziei sięgnęłam dziś do swojego pudełka, gdzie trzymam ciacha, byłam pewna że jest jeszcze jedno, było ale wczoraj wieczorem, bo dziś rano mój tata, który wyczaił gdzie trzymam skarby bezczelnie zeżarł moje ostatnie ciasteczko (teraz już wiadomo po kim jestem takim łasuchem). W planach na dziś miałam patroszenie mojej dyni olbrzymki (25 kg, mam taką jeszcze jedną, na czarną godzinę), ale za to zupełnie nie planowałam dziś piec, no ale nie było wyjścia. Pełny spontan, zupełnie nie wiem jak ja to robię ale ... czytaj dalej...
100 % weganka