Przepis na : śniadanie
Kto z Was czytał zakładkę „o mnie” ten wie, że cierpię na permanentny brak blendera. To taki mój znak rozpoznawczy, wynikający z dość częstej relokacji. Jeśli ktoś z Was mieszkał kiedykolwiek na walizkach (a przy okazji jest kobietą posiadającą całkiem sporą kolekcję sukienek i butów;)) to pewnie wie jak ciężko zapakować jest cały swój dobytek do jednej walizki. Pakowanie to jeden wielki dylemat, walka z sentymentalnością, nie ma w nim miejsca na blendery. Jednak co jakiś czas przychodzi t... czytaj dalej...