Byłam niedawno u swojej "Doktor Chinki", czyli Elżbiety Mroziewicz, ze względu na swoje tarczycowe dolegliwości, które otrzymałam we wspaniałym pakiecie Hashimoto. Byłam u niej juz kiedyś, z 10 lat temu i cudownie czułam się żyjąc zgodnie z jej zaleceniami, od których trochę z lenistwa, trochę z pośpiechu odeszłam. A szkoda, bo być może moje obecne dolegliwości przebiegałyby o wiele łagodniej. A teraz zalecenia były odrobinę bardziej restrykcyjne, aczkolwiek zupełnie przyjemne pełne nowych wyzwań kulinarnych,... czytaj dalej...