Dzisiaj miałam wyjątkowo miły dzień i może dlatego wyszło mi takie pyszne, nowe danie, które na pewno będzie wracało na nasz stół. Dokładnie takie, jakie sobie wymyśliłam zarówno pod względem wyglądu jak i smaku. Lubię, gdy tak się dzieje. Czasem przed snem, gdy mam pozytywny "myślotok" wymyślam sobie właśnie co ugotuję następnego dnia. Czasem wychodzi, czasem nie. Tym razem 100% satysfakcji ;) Dlatego jestem z siebie naprawdę dumna. A Wąż powiedział: No, tak właśnie możesz gotować z "resztek" :D Do kluse... czytaj dalej...