Ot tak...

Ot tak...

Ot tak...

W tym roku świętowałam po cichu. Zamiast hucznego sylwestra był spokojny kameralny wieczór, z lampką domowego wina, dobrym filmem i wyśmienitym towarzystwem. I wiecie co, wcale nie zamieniłabym tego wieczoru na żadną inną wielką imprezę. Starzeję się? Nie... Od zawsze cenię spokój ponad wszystko:). Jest kilka rzeczy, na które czekam i kilka marzeń, które chciałabym spełnić w tym roku. Uda się? Czy może nie? Zobaczymy 31 grudnia. Nie tworzę noworocznych postanowień, układam w głowie rachunki zysków i strat mija... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu Zapiski Młodej Żony

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.