W przypływie kreatywnej fascynacji dom wypełnił się wełną i filcem, a z pracowni dociera miarowy stukot maszyny do szycia. Tylko czasem pełną skupienia ciszę przeszywa stłumiony syk- znowu wbiłam igłę w palec... Nigdy jeszcze nie pochwaliłam się, że pieczenie i gotowanie całkiem niezłych potraw nie jest moją jedyną słabością. Uwielbiam tworzyć- w najszerszym tego słowa znaczeniu. Rysować, malować, lepić, wypalać, owijać, lutować, a czasem nawet szyć. Uwielbiam niepozorne kawałki materii przemieniać w przedmioty... czytaj dalej...